Dzień doberek! Ach, no i znów zastała mnie niedziela... W szlafroku, w grubych skarpetuchach i z kubkiem gorącej kawy... No cóż, typowe niedzielne dziecko ze mnie, nie da się ukryć ;)
Dziś przychodzę do Was z krótką relacją z bloggers event z okazji otwarcia flagowego sklepu Inglota w Dublinie przy Grafton Street. Wydarzenie miało miejsce jakiś czas temu, bo 27 września. Oficjalne otwarcie sklepu odbyło się dzień później, 28 września.
Do tej pory mieliśmy w Dublinie 4 stoiska Inglota w największych centrach handlowych. Teraz nadszedł czas na Pro Store z prawdziwego zdarzenia! Muszę przyznać, że sklep robi wrażenie! Nie odbiega od sklepów MAC czy Makeup Forever, nie tylko wystrojem, ale również... cenami.
Zgadza się! W Irlandii ceny produktów Inglota są niebotyczne! O ile mnie pamięć nie myli, wkład do paletki w Polsce kosztuje jakieś 10-13 zł. Tutaj, za takowy trzeba zapłacić około 7-8 euro! Warto również nadmienić, że dostępne są tylko wkłady kwadratowe. Doszły mnie słuchy, że te okrągłe są wycofywane ze sprzedaży. Wiecie coś o tym? W Inglocie w Łodzi w Manufakturze nadal można dostać oba typy (przynajmniej można było jakieś 4 miesiące temu).
Błyszczyk z serii Sleek kosztuje około 12 euro. Tak samo, jak konturówki do ust. Ceny pędzli zaczynają się od 13 czy 15 euro (za pędzel do eyelinera) i lecą w góóóóórę aż do 40, o ile się nie mylę. Cena podkładów to jakieś 25 euro. Masakra!
Inglot jest w Irlandii dość popularny. Przyznam szczerze, że nie zdarzyło mi się tu zakupić ani jednego produktu. Całą swoją kolekcję (a jest ona dość pokaźna) kupowałam w Polsce. Kocham cienie Inglota, nie cierpię natomiast lakierów do paznokci... W ogóle się u mnie nie sprawdzają. Są rzadkie, trzeba nałożyć często 3 warstwy, odpryskują po 2 dniach... A szkoda, bo kolory są przecudowne! No, ale ja nie o tym! Wróćmy do tematu :)
Każdy blogger otrzymał torebeczkę z prezentami. Ja dostałam aż dwie :) Recenzja produktów pojawi się już niebawem. W przeciwnym razie, notka byłaby długa jak papier toaletowy...
Wersji torebeczek było kilka. Jestem bardzo ciekawa, co dostały inne blogerki.
Oprócz prezentów, czekał na nas przeeeeepyszny szampan w różnych smakach! Moje serducho zdobył brzoskwiniowy! Ach, cudowności!
Zapomniałam wspomnieć, że Inglot Pro Store na Grafton Street ma 2 piętra: na dole jest sklep, a na górze studio.
Główną atrakcją eventu miał być pokaz makijażu w owym studiu. Szczerze, to nie byłam pod wrażeniem. Spodziewałam się czegoś spektakularnego, a tymczasem zaprezentowano dość przeciętny dzienny look (zdjęcie obok). Makijażystka strasznie cicho mówiła - nic nie było słychać, mimo, że sala nie była wypełniona po brzegi.
Poza makijażem zaprezentowano również coś w stylu okrojonej wersji body painting. Tutaj było już znacznie lepiej. Kwiatki prezentowały się dość ciekawie. Szkoda jednak, że artystka nie wyjaśniała procesu powstawania swojego dzieła, nie omawiała tego, co robi.
Ogólne wrażenia? Pozytywne.
Miło jest patrzeć, jak polska firma podbija świat i otwiera coraz to nowe sklepy. Niestety, Inglot nie jest tu promowany jako marka polska - mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że produkty wywodzą się właśnie z naszego kraju Nawet na stronie Inglot Ireland nie raczono o tym wspomnieć... Trochę to smutne.
Fajne jest to, że pomimo wzrostu zainteresowania i niezwykłej popularności, my w Polsce nadal możemy cieszyć się bardzo niskimi cenami. Inglot nadal jest jedną z tańszych firm kosmetycznych, mimo, że jakoś produktów nie odbiega wcale od tych wysoko półkowych. Przynajmniej takie jest moje zdanie :)
No to na tyle! Miłej niedzieli!
Martołek :)
Polska wkracza w swiat,swietnie, jednak te ceny mnie dobily!
OdpowiedzUsuńankagrzanka.blogspot.com
Dobrze, że mam możliwość zaopatrywania się w Polsce :D :D
Usuńa ja mieszkam w UK, nawet nie orientuje sie czy tu sa sklepy inglota
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem w Westfield mają ;)
UsuńBardzo fajne wydarzenie, szkoda, że zapomnieli o tym, że są "nasi" :)
OdpowiedzUsuńAno szkoda :( Spodziewałam się choć małej wzmianki na stronie www i nic :(
UsuńWydarzenia blogerskie są tu dość popularne, co mnie niezmiernie cieszy :D
Ja patrzę na to trochę inaczej - Inglot wie, że robi bardzo dobre kosmetyki, więc wchodząc na rynek angielski podniósł ceny (to znak, że firma zna swoją wartość). Choć pewnie serce Ci krwawi, gdy widzisz coś super fajnego i nie możesz od razu tego kupić ;) Pozdrawiam ciepło i... promujmy, wychwalajmy to, co Polskie.
OdpowiedzUsuńOby tylko nie podnieśli nam cen w Polsce ;) Pozdrawiam serdecznie!
UsuńJa też ostatnio słyszałam, że te okrągłe wkłady są wycofywane.
OdpowiedzUsuń:( :( Miały idealną gramaturę! No i pasowały do większości paletek. Szkoooooda!
UsuńWow świetnie,że Inglot robi się bardziej popularny,super,że dostałaś aż dwie torebeczki,ale ceny faktycznie wysokie !
OdpowiedzUsuń:D
UsuńPozdrawiam cieplutko! :)
Ciekawe wydarzenie ;)
OdpowiedzUsuńTutaj tego typu wydarzenia są bardzo popularne. Każda firma stara się organizować jakieś eventy dla bloggerów - czy to otwarcie nowego sklepu, czy też premiera nowej linii czy nowych kolorów :)
UsuńDziękuję, że odwiedziłaś mojego bloga! Zapraszam Cię na niego po raz drugi, ponieważ teraz będę starała się już pisać regularnie!
OdpowiedzUsuńhttp://everythingbyklarcia1212.blogspot.com/
świetnie że polska marka zdobywa nowe rynki, tak trzymać!
OdpowiedzUsuńZgadza się, trzymamy kciuki za dalsze sukcesy :D
UsuńBardzo fajnie, że właśnie za granicą się cenią, oby tylko na krajan ceny nie wzrosły:) Super post.
OdpowiedzUsuńZgadza się. Szczerze mówiąc jestem mile zaskoczona. Z tego co pamiętam, to pierwszy sklep otworzyli u nas w 2009 roku. Kiedy zobaczyłam ceny produktów, spodziewałam się, że i polskie zostaną dość mocno podniesione...
UsuńLubię kosmetyki tej firmy;)
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG
:)
UsuńKiedyś byłam zaskoczona jak się dowiedziałam że INGLOT to Polska firma ;p fajnie że się rozwija i podbija zagraniczne rynki :)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńWszyscy tak zachwalają markę Inglot, a ja nie mam i nie miałam żadnego ich kosmetyku ;) Kuszą mnie cienie - może jeszcze załapię się na wkłady w kształcie kół? ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz wypróbować! :) Mam nadzieję, że okrągłych wkładów jednak nie wycofają :(
UsuńPrzygarnęłabym te lakiery :)
OdpowiedzUsuńHmm, może nadarzy się okazja :P Jakieś rozdanko, albo co? :)
UsuńLubię kosmetyki INGLOT - ich lakiery są po prostu przecudne :-)
OdpowiedzUsuń_____________________________________
http://rozowyswiatmarthe.blogspot.com/
Ooo a u mnie kompletnie się nie sprawdziły ;) Kolory, faktycznie są przecudowne, ale na moich pazurkach utrzymują się max 2-3 dni, podczas gdy inne, potrafią trzymać się i 7.
UsuńJa jeszcze nie miałam żadnego cienia z inglota, ale planuję w końcu zakupić pierwsze sztuki ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Pigmentacja jest genialna (pojedynczych - tych tęczowych, potrójnych nie miałam okazji testować) :)
UsuńNice products!! Would you like to follow each other on Bloglovin and GFC? Please let me know if you're interested.
OdpowiedzUsuńLouisa Moje
http://lapassionvoutee.blogspot.com/
To normalne ceny Inglota za granicą , fajnie że uświadamiasz o tym dziewczyny :-D
OdpowiedzUsuńMam tak jak Ty - uwielbiam ich cienie a nieznosze lakierów XD
Dodatkowa opcja jest taka że z tego co pamietam Inglot ma lepiej zaopatrzone stoiska za granicami niż te w Pl. btw. Widzialas ich kufer ZUCA ? <3 <3 <3
Kurcze, nie widziałam. Słyszałam, że jest całkiem lekki :) Jestem posiadaczką dużego pojedynczego kufra ze starej kolekcji Inglota i muszę przyznać, że jest pioruńsko ciężki - bez samochodu ani rusz :/
UsuńCo do stoisk Inglota to faktycznie, są całkiem nieźle zaopatrzone. Tylko te ceny... :P
Ta plotka o wycofywaniu okrągłych wkładów chodzi sobie chyba już z rok. Nie byłam ostatnio w Inglocie, ale wątpię, że wycofali :) Faktycznie ceny Inglota za granicą porażają... Tym bardziej, że nie wszystkie ich produkty są dobre, a trochę już testowałam.
OdpowiedzUsuńHmm odwiedziłam Inglota w Łodzi jakieś 2 tygodnie temu i cieni okrągłych nie widziałam. To samo tutaj, w Dublinie :/
UsuńCo do samych produktów, to lubuję się głównie w cieniach. Lubię również róże do policzków. Natomiast lakiery... cóż... nie lubię.
Uwielbiam inglota!!! jestem ich fanka od kiedy maluję... a zbiór mam juz ogromny!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Ha! No to możemy sobie podać ręce :) Również mam ogromniastą kolekcję (zwłaszcza cieni i róży do policzków).
UsuńPamiętam, w jakim byłam kiedyś szoku, gdy dowiedziałam się, że Inglot to od A do Z polska firma :) No cóż, jestem dumna :) A tak poza tym - podróż do Irlandii to takie moje małe marzenie :)
OdpowiedzUsuńDaj znać, jeśli będziesz wybierać się do Irlandii :) :) Wyskoczymy na kawę, albo na... Guinnessa :D
Usuń29 yr old Account Executive Inez Becerra, hailing from Sheet Harbour enjoys watching movies like Class Act and Beekeeping. Took a trip to Teide National Park and drives a Z8. kliknij tutaj, aby uzyskac wiecej informacji
OdpowiedzUsuń