Weekend, weekend i po weekendzie... Szkooooda... Byle do następnego! Dziś urządziłam sobie iście leniwą niedzielę - słodkie, totalne nieróbstwo! Jedyną moją aktywnością było pomalowanie pazurków, zrobienie peelingu i nałożenie maseczki na buźkę. Ach, no i pochłonięcie nieludzkiej ilości ciastek! A co! Raz się żyje. Mam nadzieję, że nie pójdzie w zadek :)
Pod wieczór zaczęły mnie łapać wyrzuty sumienia - jakoś tak nie lubię marnować czasu. Stąd też postanowiłam sklecić na szybko jakiś pościk.
Dziś pokażę Wam moje ulubione eyelinery w płynie. Przetestowałam do tej pory niezliczoną ilość marek - i te tańsze i te droższe i nic do tej pory nie przebiło tych oto cudeniek:
▶ L’oreal Super Liner Luminizer w kolorze Black Emerald (bazowy czarny z zielonymi drobinkami) dla zielonych oczu;
▶ L’oreal Super Liner Luminizer w kolorze Black Amethyst (bazowy czarny z fioletowymi drobinkami) dla orzechowych oczu;
▶ L’oreal Super Liner w kolorze Silver Black (bazowy czarny ze srebrnym połyskiem);
▶ L’oreal Super Liner w kolorze Black Crystals (bazowy czarny ze złotym połyskiem).
Jak się prezentują kolorki? Możecie zobaczyć na filmiku:
Plusy:
✓ dobra jakość;
✓ mocna pigmentacja;
✓ idealna konsystencja;
✓ aplikator - cieniutki stożek z tworzywa sztucznego;
✓ łatwa i przyjemna aplikacja;
✓ kolor nakłada się równomiernie, nie tworzy prześwitów;
✓ ładne opakowanie;
✓wytrzymuje na oczku około 7 godzin;
✓ cena: około 10 euro za 6 ml.
Minusy:
✗ po około 3 miesiącach od otwarcia, po aplikacji na powiekę, produkt zaczyna się łuszczyć (data ważności: 6 miesięcy);
✗ mały wybór kolorów - nie widziałam żadnych zwariowanych odcieni, a szkoda...
Czy kupię ponownie? Tak! Właściwie to już kupiłam... Tym razem padło na L`Oreal, Super Liner Black w kolorze Vinyl - piękny, czarny, błyszczący... Szybko awansował na pozycję ulubieńca.
A jaki jest Wasz ulubiony eyeliner w płynie?
nie spotkałam się z tym eyelinerem, a szkoda ;) ale nic straconego :)
OdpowiedzUsuńco do szminki - niestety przez ten odcień (w którym jest pigment koloru pomarańczowego) ta pomadka nadaje się tylko dla osób, które mają śnieżnobiały uśmiech, inaczej udywatnia zółty kolor
Linery koniecznie wypróbuj! Polecam! :) Co do szminki to tak właśnie myślałam... Ale co tam, życie jest zbyt krótkie, by przejmować się takimi drobiazgami :P
Usuńbrzmi bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńA czymże śmigasz? :)
OdpowiedzUsuńOdpisałam pod Twoim postem :) Pozdrawiam! :D
UsuńMnie się podobać! :)
UsuńZaciekawiły mnie te drobinki, dające połysk podkreślający tęczówkę... Rzeczywiście "wydobywa" kolor z tęczówki? :)
OdpowiedzUsuńTak, choć dużo zależy od koloru oczu :) Najbardziej widać to przy zielonych tęczówkach, gdzie zarówno Black Emerald i Amethyst wyglądają zjawiskowo - dużo ładniej niż zwykła, czarna kreska.
Usuńtakie lenistwo to najlepsza rzecz jaka może być :-D Co do mnie-używam tylko kredki do oczu ;-) Dziękuje za odwiedzinki. Może obserwujemy ? Buźka
OdpowiedzUsuńU mnie kredka na górnej powiece w ogóle się nie sprawdza, stąd szukałam czegoś bardziej trwałego. Ponadto lubię błyszczące wykończenie, które dają te linerki :) Polecam wypróbować.
Usuńlubię takie leniwe dni, kiedy większość czasu poświęcam pielęgnacji ;) w sumie wczoraj taki dzień zaliczyłam ;) pooozdrawiam! ;*
OdpowiedzUsuńHaha i kolejna niedziela upłynęła mi pod znakiem nic-nie-robienia :) Aż mi głupio :P Ale co tam! Słodkie lenistwo w piżamce, z dobrą książką i kubkiem gorącej czekolady to coś, co lubimy! :)
Usuńciekawe te drobinki ;)
OdpowiedzUsuńAno :) Super wyglądają, tym bardziej, że baza koloru dalej oparta jest na czerni.
Usuńwspaniałe!!!CUDOWNIE.♥
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
OLA
:D Pozdrawiam również!
Usuńswietna recenzja;)
OdpowiedzUsuńankagrzanka.blogspot.com
brzmi bardzo dobrze i wygląda na dobrą recenzje ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy i zapraszamy do nas, mamy nadzieję, że znajdziesz u nas coś dla siebie ;)
niesymetrycznieo.blogspot.com + obserwujemy?
Dziękuję :)
UsuńPowiem Ci szczerze, że Twój blog robi na mnie ogromne wrażenie. Niewiele kosmetycznych stron do mnie trafia, a ta wygląda przejrzyście, profesjonalnie, na temat. Same plusiki. :)
OdpowiedzUsuńObserwuję z przyjemnością!
www.meduzencja.blogspot.com
Ach, dziękuję za niezwykle miłe słowa! :) Wieeeeele to dla mnie znaczy! Buźka! :)
Usuńtakich jeszcze nie sprawdzałam :) zachęcająco wyglądają :) zapraszam http://clavelena.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńSprawdź :) Myślę, że się nie zawiedziesz :) Pozdrawiam!
Usuńi know this product...is really great!!! well done ;)
OdpowiedzUsuńcome to find me on my blog if u want..is my pleasure.kisssessssss
blog: http://honeyandcotton.org/
facebook: https://www.facebook.com/pages/Honeyandcotton-Fashion-Blogger/422547954496955?fref=ts
bloglovin: http://www.bloglovin.com/en/blog/6757331te
g+:https://plus.google.com/108626334220279846676/
Indeed, awesome liners :) Thanks for visiting :)
UsuńMam ten eyelinerek dla niebieskich oczu. Jest to produkt sentymentalny, bo ten w złotym opakowaniu to pierwszy którym pracowałam :)
OdpowiedzUsuńOoo, dla niebieskich oczu nie mam :) Jakie ma drobinki?
UsuńTak na prawdę to od bardzo dawna używam eyelinera z Rossmana firmy Lovely. Taniocha, że hej, był wystarczającp dobry ale zaczyna mi przeszkadzać, bo się kruszy. Żelowych jakoś nie potrafię polubić, podobno marki Sephora jest niezły.. wypróbuję i się wypowiem :)
OdpowiedzUsuńFajny blog, dzięki za wizytę ;)
Nigdy nie miałam nic z Lovely - szkoda, że takie firmy nie są u nas dostępne... Odwiedzę Rossmana podczas kolejnej wizyty w Polsce - skoro tanioszka, to może warto wypróbować :) Nie odbija się na powiece?
Usuńja nie przepadam za linerami w płynie, bo nie umiem ich obsługiwać ;) moje ulubione, to żelki, bo mogę za ich pomocą wyczarować wymarzoną krechę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam z Galway :)
Przyznam się szczerze, że długi czas stroniłam od linerów w płynie - z tego samego powodu :P U mnie główną trudność sprawiało posługiwanie się tym śmiesznym pędzelkiem dołączonym do linerów w płynie. Te z L'Oreal nie mają świetny aplikator (cienki, dość sztywny stożek z jakiegoś tworzywa) - mega łatwo się maluje kreskę :)
Usuńsuper post:D
OdpowiedzUsuńŚwietny blog - bardzo przejrzysty. Linery też świetne, możliwe, że się skuszę na taki :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Bardzo mi miło, że blog przypadł Ci do gustu :) A linery koniecznie wypróbuj - warto! :)
Usuńciekawy post
OdpowiedzUsuńwpadniesz, skomentujesz, zaobserwujesz (ja na 99% się zrewanżuję, prosze to dla mnie ważne =))
http://tiffani426.blogspot.com/
A mi wydaje się, że jest przyjemny :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie lubię takie posty :) Jestem na tak :> Czekam na kolejny :) :* buziaki
OdpowiedzUsuń+ zapraszam do mnie monmondeefou.blogspot.com/ obserwuje.
Miło mi :)
Usuń